Dzisiaj jest ostatni dzień kampanii wyborczej. Było ciężko, ale było i ciekawie. Raz nam pocięli banery, co zgłosiliśmy na policje. Innym razem robiono mi zdjęcia obok mojego baneru i przechodziła grupka młodych ludzi, w pewnym momencie zatrzymali się, popatrzyli na baner i na mnie. Ja lekko się przestraszyłam, chociaż nie jestem ze strachliwych. A oni uśmiechnęli się i powiedzieli patrząc na baner: „Nasz człowiek” i pokazali na logo KUKIZ. A później powiedzieli: Pani też jest nasza, bo pani jest z nim (z drużyny Kukiza). W tym momencie ja się wzruszyłam. Taką Polskę otwartą kocham.
Generalnie mogę powiedzieć że wszędzie gdzie się zwracaliśmy o pomoc, wszyscy starali się jakoś pomóc i byli bardzo życzliwi. Wszyscy spotykani ludzie odnosili się z zaciekawieniem do mojej osoby.
Nie mieliśmy większych funduszy i dlatego szukaliśmy różnych ciekawych pomysłów, chociaż bardzo, bardzo pracochłonnych.
Ale daliśmy radę.